Jeśli prowadzić prace pielęgnacyjne, to teraz
Niektórzy Jeleniogórzanie, szczególnie ci, dla których wycinanie drzew stanowi duży dyskomfort zwrócili uwagę na fakt, że w kilku punktach miasta właśnie teraz można obserwować pracę drwali.
– Owszem – potwierdzili to pracownicy wydziału ochrony środowiska. – Jeśli podejmowane są planowe wycinki, to właśnie w okresie, kiedy korony drzew liściastych są na tyle „czytelne”, że widać, czy nie mają w nich gniazd ptaki. Każda wycinka (poza skrajnymi przypadkami, wynikającymi z wichury, czy podobnych zjawisk) dokonywana jest poza okresem lęgowym ptaków. Każda też jest poprzedzana gruntowną analizą dendrologiczną, bo drzewo, które „na oko” wygląda na zdrowe i silne, miewa w pniu zagrażające stabilności wypróchnienia. Dlatego dokonujemy badań, przygotowujemy dokumentację fotograficzną każdego drzewa, i pnia, i korony. Jest ona też do wglądu zainteresowanych mieszkańców, gdyby chcieli się z nią zapoznać. Oczywistym jest też, że po (a czasami nawet – przed) wycinką planowane i realizowane są nasadzenia zastępcze. Z reguły jest ich kilkakrotnie więcej, niż drzew, które muszą być wycięte. Tyle, że każde wycięte drzewo jest pilnie obserwowane przez mieszkańców, a nasadzenia (w ub. roku było to grubo ponad 20 tys. drzewek w granicach miejskich Jeleniej Góry) nie są już tak uważnie obserwowane. Na marginesie: fakt, że mieszkańcy interweniują przy wycince, zaniepokojeni, czy to aby nie samowola (bo i takie się zdarzają, choć bardzo rzadko) jest dla nas pomocny, bo pozwala na obserwację wszystkiego, co się w tej sprawie dzieje się w mieście.