Odszedł Kazimierz Piotrowski
Wiadomość o śmierci Kazimierza Piotrowskiego jest wyjątkowo smutna i przygnębiająca. Odszedł bowiem człowiek, którego można określić jako swoisty symbol zmian ustrojowych w naszym kraju i jedną z tych osób, które po 1989 roku w sposób niezwykle emocjonalny i żywiołowy zaangażowały się w pracę na rzecz nowego.
Gdyby skupić się wyłącznie na formalnych aspektach pracy Kazimierza Piotrowskiego dla jeleniogórskiego samorządu można wyliczać, że w okresie 1990 – 1994 był członkiem istniejącego wówczas pięcioosobowego Zarządu Miasta, później kierował lokalną TV Aval (1994-96), pracował w biurze posła Marcina Zawiły (1996-98) i był wiceprezydentem Jeleniej Góry w kadencji 1998-2002. W latach 2003 – 2015 pracował w różnych wydziałach UM Jelenia Góra, m.in. architektury i kultury. Zajmował się tworzeniem od podstaw gminnego spisu obiektów zabytkowych.
Zawsze jednak był przede wszystkim i ponad wszystko aktywnym społecznikiem, który potrafił i chciał zmieniać nasze wspólne otoczenie na lepsze. Przykładem tego jest choćby współpraca z dynamicznie działającymi swego czasu klubami narciarskimi „Gile” i „Aesculap”, ale przecież nie tylko z tymi.
Nie był człowiekiem, który łatwo dawał się przekonać do cudzych racji, jego osobiste oceny dla wielu Jego znajomych były niekiedy trudne do przyjęcia. Bronił twardo swoich argumentów, potrafił „postawić się” autorytetom, ale jego pomoc w rozmaitych sprawach była nieoceniona, a wytrwałość w niesieniu tej pomocy – godna podziwu i szacunku.
Miłośnik fotograficznej dokumentacji, co przydawało się Jemu i w sprawach służbowych, i w sprawach prywatnych. Budził podziw nie tylko ilością fotografii, jakie dla różnych potrzeb wykonywał, ale przede wszystkim tym, że bez większych trudności odnajdywał takie, które komuś były właśnie w tej chwili potrzebne.
W odróżnieniu od wielu swoich rówieśników nadążał zamianami w cyfrowym, elektronicznym świecie, obficie korzystał – czasami kąśliwie – z portali społecznościowych. I trzeba z pewnością zauważyć, że pisząc nawet najbardziej kontrowersyjne treści zawsze podpisywał się własnym nazwiskiem, nie ukrywał pod pseudonimami – Jego odwagę w publikacjach doceniali także adwersarze, choć oni z kolei nie zawsze byli skłonni używać swoich.
Odszedł Człowiek, który zawsze miał odwagę być sobą w coraz bardziej komplikującym się świecie.
Żegnaj przyjacielu! Żadne słowa nie są w stanie wyrazić, jak bardzo jesteśmy zasmuceni z powodu Twojej straty.
Jerzy Łużniak
Prezydent Miasta Jeleniej Góry